Najlepsze seriale na Halloween

Nadszedł czas świąt zadusznych! W tym roku ułożyły się one tak fortunnie, że niektórzy z nas mogą przerobić je sobie na 4-dniowy weekend. W zależności od wyznania możemy w środowy wieczór udać się na Halloween lub obrzęd Dziadów. Następnego dnia odwiedzić groby bliskich. A potem…?
Poza czytaniem o historii lampionu dyniowego i genezie świąt zadusznych możemy zagospodarować czas na modne w ostatnim czasie seriale. Tylko które pasują najlepiej na tę okazję? Jeśli nie wiesz – lub wiesz, ale potrzebujesz potwierdzenia – pozwól, że zarekomenduję Ci kilka tytułów ;)


Nawiedzony dom na wzgórzu (2018 - ???)

Wgniatająca w fotel od pierwszego odcinka przerażająco dobra produkcja. Tytuł jest nieco mylący – w pierwszym rzędzie przywodzi na myśl stereotypową amerykańską historię o rodzince zamkniętej w czterech ścianach z duchami. Okej - rodzinka jest, duchy są… Ale mimo tego serial ogląda się kapitalnie!
Jego sukces leży połączeniu konwencji horroru z mocno skomplikowanym, nawet lekko psychologicznym dramatem rodzinnym. Nawiedzony dom na wzgórzu dba o stałą atencję widza, nie tylko doprowadzając nas strachem do stanu przedzawałowego. Za pomocą niedomówień, tajemnic i przede wszystkim skomplikowanych relacji między poszczególnymi bohaterami oraz zawiłych związków przyczynowo-skutkowych serial zmusza widza do stałego skupienia nad rodzinnymi perypetiami… tylko po to, aby za chwilę znów wyskoczył zza rogu jakiś duch, wywołując stan przedzawałowy ;) I tak w kółko.
Serial zadebiutował w tym miesiącu 10-odcinkowym sezonem. Czy będziemy mieli jego kontynuację? Póki co nic mi na ten temat nie wiadomo…

Dom grozy (2014 – 2016)

Horror z licznymi elementami dramatu i kina przygodowego. Jego akcja osadzona jest w XIX-wiecznym, wiktoriańskim Londynie, w którym przenikają się perypetie Drakuli, Frankensteina, Doriana Gray’a czy Mr. Hyde’a. Nie są oni jednak pierwszoplanowymi postaciami, mimo że odgrywają w serialowej historii niezwykle istotne role.
Na pierwszy plan wysuwa się bowiem historia spirytystki Vanessy Ives oraz podróżnika sir Malcolma Murray’a. W tę pierwszą wciela się niezwykle utalentowana aktorka światowego formatu – Eva Green, która ani odrobinę nie zawodzi i doskonale wczuwa się w odgrywaną rolę – mam wrażenie, że jak dotąd najlepszą w swojej karierze.
Czy Dom grozy to sam miód malina bez skaz i zmaz? Niestety nie… Minusem jest nijakie zakończenie (serial miał być kontynuowany, ale brakło kasy) oraz fakt, że jak na horror to jednak mamy w nim troszkę za mało strachu. Bardziej to taka przygoda z potworkami w tle. Jednak ze względu na niesamowity wiktoriański klimat, do którego mam ogromną słabość muszę ów serial uznać za jeden z najlepszych, jakie dotąd widziałem w całym swoim życiu.

Dracula (2013 – 2014)

Znoooowu Dracula?” – zapytają mileniasi, mimo że 90% z nich i tak nie widziało klasyku z 1932 r. ;) Tak, znowu Dracula! I znowu inaczej zinterpretowany, przedstawiony w innym świetle i kompletnie odmienny niż poprzedni.
Tym razem przybiera on imię Alexander Grayson i ukrywa fakt bycia nieumarłym, siedmiogrodzkim księciem, podając się za amerykańskiego przedsiębiorcę, sprzedającego energię elektryczną. Dlaczego? Bo rozświetlone ulice to więcej „pokarmu” wychodzącego nocą z domu ;) Sprytne, prawda?
Poza tym niestety mamy trochę papki Brama Stokera – bo nagle musi się okazać, że w Londynie żyje kobieta, będąca wcieleniem zmarłej żony hrabiego… No i jak na horror, podobnie jak w powyższym serialu i tym razem nie narobimy w gacie ze strachu… Ale za to znów będziemy podziwiać piękny wiktoriański Londyn z czasów absyntu, opium i wyklętych poetów. Niemniej mimo wszystko warto, bo moim osobistym zdaniem ten serial zdobył znacznie niższą popularność od takiej, na jaką w rzeczywistości zasłużył.

Tabu (2017)

Propozycja dla tych, którym spasowały 2 powyższe tytuły. Ponownie mamy Londyn i tradycyjnie XIX wiek. Tym razem jednak zamiast strachów i upiorów pojawia się bogaty awanturnik budujący imperium handlowe, konkurujące z potężną Kompanią Wschodnioindyjską – m.in. z powodu osobistej zemsty.
Choć wiele osób zapewne zapyta, co ma ten serial wspólnego z mrocznym klimatem na Halloween… W istocie chyba najbardziej przerażająca rzecz, jaką w nim widzimy to kazirodcze zapędy głównego bohatera! I jego rytualne modły do afrykańskich bóstewek
Okej, zaznaczę raz jeszcze – polecam ten serial głównie jako uzupełnienie powyższych tytułów dla widzów, będących (tak jak ja) fanami epoki wiktoriańskiej.
Pozwolę sobie jeszcze powiedzieć, że Tabu warto obejrzeć ze względu na wspaniałą grę aktorską Toma Hardy’ego, będącego obecnie na wyżynach swojej wspaniałej kariery aktorskiej.

American Horror Story (2011 - ???)

Liczący sobie jak dotąd 8 sezonów serial jest jednym z najpopularniejszych i najgłośniejszych odcinkowych horrorów ostatnich lat. Każda część serialu opowiada pozornie odmienną historię grozy. Pozornie, bo w rzeczywistości niektóre wątki lub poszczególni bohaterowie przeplatają się między seriami – lecz nie nachalnie, ani nie nazbyt często.
Wiem, że niektórzy mogą AHS zarzucić niesmaczne odgrzewanie kotleta – bo to w jednym sezonie mamy nawiedzony dom (było!), kolejnym szpital psychiatryczny (było!) a w jeszcze następnym czarownice i voodoo w Nowym Orleanie (byyyyyłłoooo!!!). Osobiście uważam jednak, że jest to po prostu trybut dla najsłynniejszych historii grozy, jakiej dorobił się młody naród amerykański.
Co można owym historiom grozy zarzucić? Poza pierwszym sezonem większość z nich wcale nie straszy. Mało tego – w niektórych to potwory lub duchy są głównym bohaterami, którym mimowolnie zaczynami kibicować i życzyć, aby straszenie i mordowanie udawało im się jak najlepiej. Moim zdaniem – to bardzo ciekawy i dość oryginalny zabieg.

Stranger Things (2016 - ???)

Serial nazywany przez niektórych listem miłosnym z lat ’80, o doskonale wyważonych elementach horroru science-fiction i obyczajówki. Gdy pojawił się 2 lata temu, zyskał potężną popularność i wywołał furorę niesamowitym klimatem.
Akcja Stranger Things dzieje się w I połowie lat ’80 XX wieku w USA. Dla jednych był to okres szaleństw, dyskotekowych nocy i niepowtarzalnych, oryginalnych subkultur, a dla innych podszyty niezdrową psychozą fanatyczny czas lęku przeciw wybuchowi III wojnie światowej, zwiastowanej przez zaiskrzającą się Zimną Wojnę. Jednak przede wszystkim za Oceanem był to okres kultowych produkcji, którym serial oddaje wielki hołd, prezentując jednocześnie chory dualizm mentalny Amerykanów tamtej epoki (i nie tylko Amerykanów, o czym wiemy my „ludzie zza żelaznej kurtyny”).
Historia rozpoczyna się od zaginięcia znerdziałego 12-latka, czemu towarzyszą niewytłumaczalne, paranormalne doświadczenia jego bliskich i przyjaciół. Potem pojawiają się całe rzesze potworów, eksperymentów naukowych i innych tajemnic… Nic więcej nie mówię, poza tym, że na 2 sezony tej niezwykle klimatycznej powieści warto poświęcić kilka jesiennych wieczorów ;)

Castlevania (2017 - ???)

Wyjaśnijmy sobie coś tu na początek… Nie lubisz anime? Ja też nie! Tzn. nie przepadam. Ale za tą produkcją podpisuję się wszystkimi kończynami! Opowiedziana w pięknym stylu króciutka historia wyklętego przez pospólstwo pogromcy potworów ze szlachetnego rodu i (Znooooowu? Tak znowu!) mrocznego władcy Transylwanii Vlada Palownika Draculi coś, co przemówi nawet do najbardziej zagorzałych wrogów „japońskich bajek”. Pod warunkiem, że są oni fanami brutalnych, krwawych i bezkompromisowych horrorów.
Bo jedną rzecz trzeba tu przyznać – animacja animacją, ale brutalność, krew, obrzydzenie w pełni idą tu w parze z atmosferą grozy i (pozornie…) klasyczną bajką o walce dobra ze złem. Kto kocha wampiry, skrzydlate demony i ludzkie zwłoki porozkładane po brukach śmierdzących, średniowiecznych miast, ten na pewno zakocha się w owym, 2-sezonowym serialu, nie mogąc doczekać się, zapowiedzianej już 3 części ;)

Chilling Adventures of Sabrina (2018 - ???)

Ten serial obejrzałem dosłownie przed chwilą :) Słyszałem, że niektórzy fani tak zwanego oryginału mieli wobec tej produkcji spore obiekcje. Cóż… Cieszę się, że nie jestem fanem oryginału ;) Ledwo zakończył się pierwszy sezon, a ja już czuję ogromną tęsknotę za obiecaną kontynuacją.
Ale co to za serial? Ano Sabrina :) Sabrina Spellman w wersji nieco bardziej dojrzałej. Obok nastoletnich perypetii związanych z chłopakiem, przyjaciółmi, szkołą, kryzysem okresu dojrzewania i innymi pierdami, które niestety musimy przecierpieć mamy solidny, okultystyczny horror z przerażającym, rogatym Szatanem w tle, który pojawia się w miasteczku Greendale przy akompaniamencie czarnej magii i mrocznych rytuałów. W sumie o to w tym chodzi… Sabrina jest wszak pół-czarownicą, pół-śmiertelniczką. I tak jak jej natura, tak i sama produkcja stanowi wielki mix teen drama pokroju Riverdale (którego jest spin-offem) z horrorami na wzór Antychrysta, Dziecka Rosemary czy Egzorcysty.
Istną wisienką na torcie jest tu wcielająca się w główną rolę Kiernan Shipka. Tzn. jej gra aktorska ;)


I to już wszystkie rekomendacje serialowe, jakimi możesz do woli zająć sobie nie tylko halloweenowy wieczór czy zaduszny długi weekend, lecz ogółem cały najbliższy, ponury miesiąc ;)
Podobają Ci się moje propozycje? Dlaczego tak/nie? Uważasz, że pominąłem jakiś istotny tytuł? Koniecznie daj mi znać w poniższych komentarzach lub na fejsbuku!

UWAGA!!! Powyższy artykuł zawierał stuprocentowo osobiste opinie autora i nie był ani odrobinę sponsorowany. Twórca nie sugerował też żadnej metody dotarcia do ww. treści. Z tego względu nie została wymieniona nazwa żadnej platformy, stacji czy studia odpowiadającego za produkcję lub emisję powyższych tytułów.
Jeśli jednak jesteś pełnomocnikiem źródła posiadającego prawa autorskie do którejkolwiek z nazw i chcesz, aby zostało ono wymienione w tym artykule – zapraszam do kontaktu. Jestem otwarty na współpracę na korzystnych warunkach.


ZOBACZ TEŻ:

1. Historia tradycji zadusznych

2. Skąd wziął się Jack o'Lantern? I co to w ogóle jest? 

3. Wszystkich Świętych vs. Halloween vs... Dziady!

4. Metalhead - recenzja filmu

5. Barany: Islandzka opowieść - recenzja filmu

6. Jestem nyktofilem

7. Jestem geekiem i napawa mnie to dumą!

Komentarze

  1. Bardzo fajny wpis. Mnie osobiście wpadła najbardziej w oko pierwsza propozycja. Za to kompletnie nie zachęcają mnie wiktoriańskie klimaty, ale to rzecz gustu. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawiedzony dom na wzgórzu to prawdziwa perełka wśród seriali grozy, inna niż wszystko co widzieliśmy dotychczas. Zdecydowanie warto ją obejrzeć. Szkoda, że wiktorianskie klimaty Ci nie siedzą. Z moich rekomendacji Castlevania, Stranger Things i Sabrina też nie należą do wiktoriańskich i może Ci siądą ;) Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. 20 Lta temu grałam na pegazusie w Castlevanie, teraz czas na serial :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety nigdy nie grałem. Uprzedzam raz jeszcze że animacja jest krwawa i brutalna ale mimo wszystko warto poświęcić na nią wieczór lub dwa jeśli jeszcze do niej nie dotarłaś ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Jeszcze nie, ale nie boję się slasherow ani gore :) Sabine też planuje obejrzeć, bo netflix ciągle mi ją reklamuje :)

      Usuń
    3. Sabrina jest zdecydowanie warta świeczki :D Pozpisuję się pod nia wszystkimi kończynami ;)

      Usuń
  3. Dzięki za zestawienie! coś wybiorę na dzisiejszy wieczór

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niekoniecznie tylko na dzisiejszy ;) Warto poświęcić na te tytuły długi weekend a nawet cały listopad :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Świetne zestawienie nie tylko na dzisiejszy wieczór :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że nie tylko na Halloween - listopad jest dość mrocznym miesiącem i fajnie przyswajać takie produkcje przynajmniej dopóki nie wylezą grube Mikołaje, choinki etc. ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. I takie wpisy lubię, nieraz się zastanawiam co by tu pooglądać dobrego. Na długie wieczory z pewnością coś wybiorę, bo żadnego z tych filmów nie oglądałam, ale niektóre tytuły kojarzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są seriale a nie filmy ;) Ale cieszę się, że wpis Ci się podoba :) I z pewnością warto poznać te tytuły - wybrałem same perełki, zapewniam :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Nowa Sabrina wg mnie przegenialna. Kocham też Stranger Things. I zaczęłam oglądać Dom Grozy, ale powiem Ci szczerze - wystraszyłam się! I po trzeci odcinek już nie sięgnę, za mocne dla mnie...
    Szukałam jednak takiego zestawienia! Mam nadzieję, że coś sobie od Ciebie wybiorę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inspiruj się do woli :) Ja na dniach sięgam po 2 sezon Castlevanii, wierząc krążącym opiniom, że jest jeszcze lepszy od pierwszego :D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Czytałam Nawiedzony dom na wzgórzu. Serial odpadł po 2 odcinku, w ogóle nie oddał książki, a jak już coś było z niej to przedstawione w taki sposób, że nie wiadomo o co chodzi...

    Ja na halloween wolę film, horror albo SF. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba dobrze, że książki nie widziałem nigdy na oczy skoro zepsułaby mi czar tak genialnego serialu ;)

      Usuń
  8. Jestem małym tchórzem i nie oglądam horrorków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszystkie z tych tytułów to horrory ;) Np. Tabu, o czym pisałem w tym tekście ;)

      Usuń
  9. Ciekawe propozycje na długie zimowe wieczory. Na pewno skorzystam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, naprawdę warto przynajmniej spróbować obczaić te produkcje ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Horrorów nie oglądam. A co do Sabriny to jestem wierną fanką oryginału i kompletnie nie widzę tu podobieństw. I słyszałam, że Salem nie mówi!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tzw. "oryginału" chyba nie oglądałem ;) I nie jestem ekspertem, ale czytałem, że przed "oryginałem" był jeszcze komiks, któremu podobno najnowsza Sabrina jest najbardziej wierna. Czy to prawda nie wiem.
      Co do Salema - na początku wypowiada kilka słów w demonicznej postaci, później po przemianie w kota już tylko miauczy. Fani "oryginału" strasznie na to narzekają. Szczerze cieszę się, ze nie jestem fanem "oryginału" i mogłem obejrzeć tą produkcję, uznając ją za świetną, zamiast co chwila narzekać ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  11. Trzeba przyznać, że jest w czym wybierać i może w coś się wkręcę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się. Mam nadzieję, że znajdziesz coś dla siebie ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  12. Oglądałam Tabu i na pewno jest to warte obejrzenia. A na innych serial szczerze się nie znam. Pozdrawiam,Naciaka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tabu było świetne - ponownie jak wszystko z tej listy ;) Dlatego polecam obejrzeć np. Dom grozy albo Draculę. Mają całkiem podobny klimat :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  13. Zdecydowanie jest w czym wybierać

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie lubię horrorów. Później się boję 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc może Tabu? To bardziej dramat z historią zbliżoną do... Lalki xD Tak, Lalki Prusa :)

      Usuń
  15. Draculi nigdy dość. Chętnie bym too obejrzała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten serial to jedna z lepszych współczesnych adaptacji o transylwanskim wampirze ;)

      Usuń
  16. Londyn? XIX w.? Dracula i reszta? Gdyby to nie był horror, to bym chętnie obejrzała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dom grozy i Dracula wcale nie sa takie straszne - to bardziej przygodowe seriale z udziałem kultowych stworów z XIX-wiecznej literatury ;) A Tabu jak pisałem, wiele z horrorem nie ma wspólnego. Spokojnie możesz oglądać ;) Pozdrawiam!

      Usuń

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku!
Zawsze doceniam szczere komentarze. Jeśli masz kompletnie odmienne zdanie - pisz! Uwielbiam polemikę i kulturalną wymianę poglądów.

Jednak proszę, daruj sobie niezwiązane z treścią dwu-trzy wyrazowe papki w stylu "fajny wpis" czy "nie moja bajka". Nie czytałeś/aś - nie promuj się u mnie!

Możesz zostawić link do siebie na końcu wiadomości - z chęcią się odwdzięczę.