Kilka słów o grach

Każdy z nas gra lub kiedyś grywał w różne gry. Czy to planszowe, karciane czy komputerowe. Większość postrzega to jako rozrywkę – coś dla zabicia czasu. Istnieją jednak różne typy i rodzaje gier. Czy są one głupie i faktycznie służą wyłącznie zabawie lub „zabiciu czasu”? Czy może w rzeczywistości wspierają nasz samorozwój? Cóż… To zależy, w co gramy. Do wyboru mamy miliony tytułów wszelkiego typu – w istocie wiele z nich psuje umysł lub nawet uzależnia. Jednak sporo też jest mądrych, edukujących i – jak mówiłem – rozwojowych.

A więc w co należy grać? Jakie gry nas rozwijają, a jakie spowalniają (intelektualnie, życiowo)?
Przekonajmy się!


Gry dla dzieci

Zdecydowana większość gier dla najmłodszych wspomaga rozwój i działa edukująco na umysł malucha. Gra Słowostworki rozwija słownictwo dziecka; Grzybobranie i Pełny Kurnik uczą m.in. liczyć.

Przykładów jest naturalnie dużo więcej, ale konkluzja jedna:
Dziecko poznaje świat przez zabawę i zgłębia podstawy algebry, biologii czy języka polskiego za pomocą gier, przepełnionych ładnymi obrazkami, kartami, planszami czy kośćmi. Dla młodego człowieka nauka jest zazwyczaj nudna i przymusowa… Natomiast podświadoma edukacja i rozwój wielu przydatnych umiejętności za pomocą gier jest bardzo rozwojowy, a odbywa się bez protestu :)
Kilka pozycji idealnych dla dzieci w wieku wczesnoszkolnym.

Gry dla dorosłych

Nie mam tu wcale na myśli butelki czy rozbieranego pokera! Wielu z Was zapewne wie, że choćby takie Monopoly rozwija umiejętności ekonomiczne u młodzieży i dorosłych. Podobnie jest z grą Splendor. A Story Cubes lub Dixit? To tytuły dla osób kreatywnych… Lub chcących takowymi się stać – pamiętajmy, że gry rozwijają i uczą.
Gier dla dorosłych i młodzieży jest cała masa, a co ciekawe, większość tych obsypanych nagrodami zdobyła je nieprzypadkowo. Myślę więc, że warto w nie inwestować i zagłębiać się w wolnym czasie.

Karty

Dzieci zaczynają najczęściej swoją przygodę z kartami od wojny i Piotrusia. Następnie pojawia się makao, dupa biskupa, czy poker. Ta ostatnia jest mocno losowa, a przez to niezbyt rozwojowa czy kreatywna. Ponadto krytykuję ją za wpływ na uzależnienie, zwane hazardem, którego nie popieram (o czym wspomnę jeszcze poniżej)…

Na szczęście obycie w powyższych rodzajach rozrywki może doprowadzić do zainteresowania remikiem lub kanastą. Ta druga jest bardzo skomplikowana, lecz dzięki temu dobra i pożyteczna – choć zawiera sporo elementów losowych, jak każda inna gra w karty, to jednak w dużym stopniu wymaga od gracza maksymalnego skupienia i umiejętności opartych na myśleniu, czy analizie.

Gry fabularne, karciane, planszowe i bitewne

Zdaniem większości gawiedzi to rozrywka dla nerdów i geeków. Niemniej – po pierwsze – wymagają zaangażowania wielu graczy jednocześnie, dzięki czemu są lepsze od gier na komputery i urządzenia mobilne (o których również wspomnę poniżej). Grając w nie, człowiek nie zamyka się całkowicie w sobie, gdyż do rozgrywki potrzebuje innych osób.

Po drugie – ten typ rozrywki wymaga od gracza nieprzeciętnej inteligencji. Nie mówię o jakimś supermózgu, ale jedynie umiejętności myślenia, skupienia i naprawdę sporych pokładów wyobraźni (czasem bardzo wybujałej). Nie widzimy na ekranie tego, co dzieje się z naszą postacią. W przypadku RPG-ów (angielskie określenie gier fabularnych, od Role Playing Game) wszystko musimy wyobrazić sobie szczegółowo w naszych głowachKarcianki i bitewniaki dają tu ułatwienie w postaci kart i figurek, lecz wciąż ważny jest element analitycznego myślenia.
W owych grach istnieje co prawda szczypta losowości, ze względu na obecność kości, jednak wszystko jest wyważone – w życiu też w pewnej części postępujemy zgodnie z naszymi przemyśleniami, a jednocześnie musimy zdać się na losowość zdarzeń zewnętrznych, na które nie mamy wpływu. Np. nie musimy wszystkiego ubezpieczać, bo być może nic się nie stanie, ale jeśli już do czegoś dojdzie, to w zależności od tego, co zrobiliśmy wcześniej, możemy cieszyć się z uzyskanego odszkodowania lub żałować, że go nie wykupiliśmy, racja?

Varg Vikernes, dawny muzyk blackmetalowy, obecnie ambientowy, zasłynął jakiś czas temu z wydania własnej gry fabularnej Myfarog. Przyznał, że stworzył ją z myślą o swoich dzieciach, aby za pomocą rozrywki mogły rozwijać przydatne w życiu umiejętności, takie jak matematyka, język angielski, racjonalne rozumowanie, szacunek ryzyka i wiele, wiele innych. Samo zaś podłoże gry (fabuła, tło, rasy itd.) mają za zadanie uczyć o własnym dziedzictwie i kulturze europejskiej. Przez to niestety gra spotkała się z oskarżeniami o rasizm… Żałosne, lecz prawdziwe.
Wracając do gier fabularnych… Grzegorz „Dakann” Barański w nieco groteskowym stylu tłumaczył kiedyś jak mądre i rozwojowe jest to zjawisko oraz dlaczego nie należy wstydzić się zamiłowania do niego. Posłuchajcie sami:

LARP-y

LARP to skrót od angielskiego Live Action Role-Playing. Oznacza to mniej więcej tyle, co grę fabularną odgrywaną nie za pomocą słów (opowiadanych historii) a poprzez całościowe, bezpośrednie zachowanie uczestników – aktorstwo :) I to do tego stopnia, że uczestnicy biorący udział w owym przedsięwzięciu przebierają się za poszczególne postacie, z najwyższą możliwą dokładnością odgrywając przykazane role.
Czy to pozytywne zjawisko? Pomyśl sam… Korzyści płynące z gier fabularnych podawałem już powyżej. Dodajmy do tego rozwój umiejętności aktorskich. Uważasz, że nie są Ci potrzebne? To, w jakim świecie Ty żyjesz?! ;)
Jeśli LARP-y są dla frajerów, to znaczy, że frajerzy są sexy ;)

Gry, zabawy, a nawet… sport!

Wszyscy wiemy, że wspomniane powyżej rodzaje gier to tylko wierzchołek góry lodowej. Form rozrywki jest naturalnie znacznie więcej. I wiele z nich jest naprawdę inteligentnych, o ile mamy na myśli żadnych kretynizmów typu flirty, butelka i temu podobne…
Okej, niech będzie… Rozumiem, że od czasu do czasu można niezobowiązująco się zabawić… W gruncie rzeczy niektórzy mogą mieć na tyle rozwojową i wymagającą wysiłku intelektualnego pracę lub ciężką edukację, że po jej zakończeniu mają ochotę już tylko i wyłącznie na tzw. odmóżdżacze… Szczerze rozumiem takie osoby, bo sam czasem w życiu tak miewałem.

Ale są przecież takie gry jak szachy, czy ich prostsza wersja – warcaby. A ponadto chińczyk, madżong, go, bierki i cała reszta… Każdy, mam nadzieję, zna większość z nich. Są one bardzo mądre i pomocne. Np. szachy nauczą nas myślenia strategicznego, a takie „głupie” bierki… refleksu i opanowania :)
Poza grami istnieją też zabawy. Kto z nas nie bawił się w dzieciństwie choćby w chowanego? Tzw. podwórkowe gry zawierają nieraz pewne ukryte elementy edukacji, począwszy od liczenia i analitycznego myślenia, a skończywszy, choćby na… survivalu. Poza tym sprawność fizyczna też jest istotnym aspektem rozwoju. A jak już przy tym jesteśmy…

Czy Ciebie też bawi, że za sport uznaje takie coś jak szachy, rzutki, cymbergaj (ice hockey), bilard, piłkarzyki i temu podobne gry barowe? Okej, umieszczanie tego w kategoriach sportu, to faktycznie kretynizm… Ale nie oznacza to, że owe zajęcia są głupie i nierozwojowe. O szachach już wspominałem. Rzutki, cymbergaj, piłkarzyki i bilard uczą m.in. opanowania, refleksu i celności. A bawią chyba większość z nas :)
Cymbergaj w wersji mini bawi zarówno dzieci, jak i dorosłych... ;)

Hazard???!!! WON!!!

Tak jak w przypadku kart (głównie pokera), tak i w przypadku kości czy rzutek można grać sobie z przyjaciółmi dla zabawy, bez żadnych zobowiązań. Niemej ten typ rozrywki często opiera się na zasadzie hazardu.

Oprócz wspomnianych powyżej rozwiązań istnieje też ruletka lub tzw. jednoręki bandyta. O ile nie jest się szulerem (co jest bardzo niehonorowe!) to gry tego typu opierają się wyłącznie na szczęściu i wiążą z ryzykowaniem własnego majątku. Faktem jest, że wielu ludzi popada przez to w uzależnienia, trwoniąc swój dobytek w kasynach z naprawdę nikłą nadzieją na realny zarobek.

Z tego względu jestem zdecydowanym wrogiem hazardu i odradzam tą spaczoną parodię rozrywki każdemu! Powtarzam – fajnie pograć sobie z przyjaciółmi do piwka, czy jakkolwiek… Każdy musi od czasu do czasu zagłębić się w jakieś odmóżdżacze – byle nie na długo! Jednak hazard to PLUGAWY NAŁÓG, a nie rozrywka! A już na pewno nie ma nic wspólnego z żadnym rozwojem!

Gry na komputer, Play Station, urządzenia mobilne itd.

Wszyscy doskonale wiedzą, że zarówno na komputerze, Play StationX-Boxie, jak i smartfonie, czy tablecie można grać w kraty, bilarda, cymbergaja, szachy itp. Ale nie o to mi chodzi! Ja mam na myśli poważne tytuły! Te, kosztujące co najmniej stówę lub więcej, wciągające i uzależniające!

Zdaję sobie sprawę z tego, że komputerowe gry RPG (ang. cRPG) wymagają od gracza inteligencji, umiejętności ekonomicznych, refleksu i spostrzegawczości – jednocześnie ;) W gruncie rzeczy tytuły takie jak Gothic, Morrowind, World of WarcraftNeverwinter Nights, Wiedźmin, Fable i wiele innych różnią się od klasycznych gier fabularnych tym, że grać w nie z przyjaciółmi i wyobrażać sobie wszystko z zasłyszanej przez tzw. mistrza gry (bajarza) opowieści mamy podany na tacy wygląd całego uniwersum, bohaterów i wszystkiego innego, co się nim znajduje – widzimy to na ekranie ;)
Seria polskich gier o Wiedźminie zdobyła rzesze fanów na całym globie.
FPS-y, czyli tzw. strzelanki, podobnie jak gry wyścigowe i gry akcji pomagają rozwinąć refleks oraz spostrzegawczość. Niestety brakuje w nich rozwoju umiejętności myślenia abstrakcyjnego i inteligencji. Nieco lepsze są gry strategiczne (seria Heroes, Star Craft…), które uczą ekonomii i myślenia analitycznego. Podobna zasada tyczy się popularnego tytułu SIMS.

Totalnie bezsensowne są z kolei typowe ogłupiacze. W dużym stopniu zaliczamy do nich tzw. bijatyki. Choć rozwijają one refleks, to jednak niewiele ponadto. Spora ilość drobnych gierek, głównie on-line’owych, czy produkcji na smartfony i tablety służy wyłącznie bezsensownemu zabijaniu czasu. Choć nie dotyczy to gier logicznych, takich jak np. Gridlock czy Roll the Ball.
Stare ale jare :)
Dlatego grając w gry na urządzeniach elektronicznych, należy mądrze wybierać tytuły. Wiele produkcji ma na celu jedynie rozpraszanie nas od edukacji i hamowanie rozwoju osobistego. Jak pisałem wcześniej – zdarza się naturalnie, że niektórzy mają nadmiar myślenia i działań strategiczno-ekonomiczno-surwiwalowych w codziennej pracy. Ale i takie osoby powinny uważać na uzależnienie.

Faktem jest, że gry komputerowe (czy na PS, X-Box i urządzenia mobilne) potrafią mocno wciągnąć i rozproszyć nas od naprawdę ważnych i rozwojowych zajęć. Zazwyczaj nałóg ten wiąże się z przesiadywaniem przed monitorem, czyli wyrabianiem garbu i wyniszczaniem wzroku. Dlatego też ten typ rozrywki, bez względu na poziom edukacji i możliwości rozwoju przede wszystkim powinien wiązać się z umiejętnością zachowania zdrowego rozsądku, rozwiniętą tak mocno, jak w przypadku gier hazardowych.

A więc, czy gry to zło?

No właśnie... W rachunku ogólnym zdecydowanie nie! W pierwszym rzędzie mają one służyć przyjemnemu spędzeniu wolnego czasu i dobrej zabawie. Wybierajmy je jednak rozsądnie – osoby niemające na co dzień do czynienia z wysiłkiem intelektualnym powinny w pierwszym rzędzie zagłębić się w rozrywkę, która wspomoże rozwój ich szarych komórek. Za to ludzie często wytężający umysł mogą z nieco większą swobodą koncentrować się na odmóżdżaczach lub lepiej na grach, które rozwiną u nich inne umiejętności – np. zręczność lub refleks.

Nie ma też nic złego w bilardzie, rzutkach czy pokerze przy piwku w gronie przyjaciół. Jednak pamiętajmy, że ZAWSZE zdecydowanie najlepszą opcją są gry fabularne – bez względu na okoliczności ;) Najważniejsze, żeby we wszystkim zachować umiar i zdrowy rozsądek, trzymając się z dala od zachowań uzależniających w rozrywce i przede wszystkim w hazardzie!

A jakie jest Twoje zdanie? Grywasz czasem w gry? Jeśli tak, to w jakie i dlaczego? A jeśli nie, to co robisz zamiast tego? Daj znać w komentarzach poniżej lub na fejsbuku czy zgadzasz się z moimi przemyśleniami, czy też uważasz je za herezję :)

ZOBACZ TEŻ:

Jestem geekiem i napawa mnie to dumą!

Skąd ten fenomen Gry o Tron?

Czy MYFAROG to gra rasistowska? Follow my blog with Bloglovin

Komentarze

  1. uwielbiam gry :D zwłaszcza planszowe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Planszówki są super, nawet te dla młodszych graczy ;) Choć ja optuję w pierwszej kolejności za erpegami, to uważam je za jednakowo wysoko-rozwojowe. Jakie tytuły lubisz najbardziej? Możesz polecić mi coś, czego nie wymieniłem?

      Usuń
  2. Ja uwielbiam karty i planszówki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W karty fajnie czasem pograć, ale szczerze nie przepadam za nimi szczególnie. Planszówki za to uwielbiam, prawie tak mocno jak RPG-i :) Polecisz mnie jakieś fajne tytuły, o których tu nie wspomniałem?

      Usuń
  3. Aż nabrałam ochoty na 'Eurobiznes' :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurde....! Zapomniałem wspomnieć o tym tytule :D Ale gierka jest mocno zbliżona do Monopoly - nie ma sensu podawać każdego, istniejącego tytułu, bo by mi tu czytelnicy pozasypiali :D
      Cieszę się, że po lekturze zachciało Ci się grać - taki jest cel tego wpisu ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Uwielbiamy rodzinne wieczory z planszowkami !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z rodziną fajnie pograć, a znacznie lepiej ze znajomymi ;) Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Bardzo ciekawy wpis. Sama ostatnio dodałam na blog post o miejscu grach komputerowych w kulturze popularnej. Bardzo serdecznie Cię zapraszam do zapoznania się z nim. Mimo wszystko jako fanka uniwersum Blizzard muszę się przyczepić - nie ma takiej gry jak "War of Warcraft". Jest gra strategiczna "Warcraft 3: Reign of Chaos" plus dodatek "Warcraft 3: The Frozen Throne" oraz gra MMORPG "World of Warcraft" ;) Były też plany stworzenia przygodówki "Warcraft: Adventures", ale Blizzard zrezygnował, ponieważ w czasie kiedy planowali premierę tego typu gry były już dosyć przestarzałe i mało kto się nimi interesował :)
    Tutaj zostawiam link do wspomnianego wpisu, jeśli masz ochotę poczytać, zapraszam
    https://radosnagrafomania.wordpress.com/2018/05/21/gry-komputerowe-jako-element-kultury-popularnej/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za zauważenie błędu - poprawka już skorygowana ;) Czytałem Twój wpis i zostawiłem tam po sobie ślad ;) Ja tam w gry na komputer zbyt wiele nie gram, bo laptopa mam niezbyt dostosowanego do takich rzeczy, a i czas poświęcam czemu innemu, jak już zasiądę przed maszyną. Niemniej kiedyś bywało u mnie inaczej...
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  6. Gdy byłam mała uwielbiałam grać w gry planszowe, bierki i pamiętam, że bardzo lubiłam memory. Teraz niestety jedyne gry w jakie gram The Sims 4 na laptopie lub Candy Crush na telefonie, ale staram się nie robić tego zbyt często, bo jednak szkoda czasu i wzroku. Dla zabicia czasu częściej wolę poczytać książki, porysować lub wyjść na zewnątrz i porobić zdjęcia. Ciekawy post, obserwuję żeby nie przegapić postów, bo wydaje mi się, że coś pominęłam :D
    eerie-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W memory też grałem ale tak dawno temu, że nawet zapomniałem o istnieniu tej gry... Na laptopie, podobnie jak na telefonie staram się już w nic nie grywać, bo jak słusznie zauważyłaś - szkoda czasu i wzroku. Dziękuję za obserwację :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Lubię grać jedynie w gry planszowe lub edukacyjne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idealnie! I to się chwali :) Polecam jednak spróbować też podręcznikowych gier fabularnych, czy np. takich pozycji jak Story Cubes - o ile nie zaliczyliśmy jej już do edukacyjnej ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. W gry najczęściej gram z przyjaciółmi. Kiedy się spotykamy, często gramy w durnia, makao, planowanie lub uno. Grywałam z nimi też w inne gry jak scrabble,warcaby, chińczyk czy Monopoly( ile ja nocy nie przespałam grając w Monopoly- byle nie zostać bankrutem!). Nie bardzo przepadam teraz za grami na komputerze, telefonie czy konsoli jakoś szybko mi się nudzą, a i ja sama nie mam jakiegoś większego zapału do grania.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gry z przyjaciółmi zawsze są o wiele lepsze od tych komputerowych. Standardowe gry karciane, scrabble, warcaby itd. są spoko ale o wiele lepsze są np. Story Cubes, Dixit czy typowe gry fabularne (nawet tzw. amatorskie, własnej produkcji). Do gier elektronicznych mamy takie same podejście - wciągają szybko, ale jeszcze szybciej nudzą.
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Zawsze jak jestem ze znajomymi na jakimś wyjeździe to gramy w karty. Czasami wchodzimy w takie fazy, że jest już chwila przerwy, np. w zwiedzaniu. To wyciągamy UNO i gramy gdzie popadnie, masakra hahah.

      http://sar-shy.blogspot.com

      Usuń
    3. planszówki zdecydowanie u mnie wygrywają :D

      Usuń
    4. Pisząc osobny komentarz, proszę korzystać z formularza na samym dole, bo robi się tu jakieś nieporozumienie. Dziękuję.

      Usuń
  9. Ja uwielbiałam Eurobusiness i karty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Eurobusiness kiedyś grałem, pamiętam. Ale raczej niezbyt często. A za kartami nie przepadam... Nawet te co inteligentniejsze jak remik czy kanasta średnio mnie bawią. Co RPG-i to RPG-i :D A może Ty znasz jakieś fajne gry karciane, które powinny każdego zaciekawić?

      Usuń
  10. Nie uważam, że gry to zło, a wręcz przeciwnie. Uczą strategicznego myślenia, rywalizacji i świetnie można się przy tym bawić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pełni się zgadzam! Warto jednak wybierać te, które faktycznie uczą wymienionych przez Ciebie rzeczy, a nie uzależniają i ogłupiają, jak np. spora ilość telefonicznych klupanek.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  11. Swego czasu, kiedy syn był młodszy uwielbialiśmy planszówki i wspólne spędzanie czasu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to niestety czasem jest, że z dzieckiem się w coś pogra, a jak już wyrośnie to samemu nie ma z kim ani kiedy, a sama pociecha zamiast grać woli inne rzeczy... Albo wpada w świat uzależniających gier komputerowych...

      Usuń
  12. Dokładnie, w nadmiarze nic nie szkodzi, ja na ten przykład lubię gry przygodowe choć nie ukrywam, że i strzelanki lubiłam czy wyścigi samochodowe ;-) Jak nie miałam dziecka bo teraz już nie mam czasu na takie rozrywki ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do gier komputerowych warto mieć dystans. Mam na komputerze zainstalowane 2 gry, żadnej nie ruszałem od co najmniej pół roku.
      Poczekaj, aż dziecko podrośnie i zacznij grać z nim w edukacyjne planszówki ;) A potem wciągnij w świat RPG-ów, karcianek i strategii - tych papierowych, nie komputerowych ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  13. Teraz raczej nie mam czasu na planszówki, ale jak byłam młodsza często grałam z babcią :)
    https://karik-karik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Planszówki z okresu dzieciństwa czasem bardzo różnią się od tych uniwersalnych ;) Nie mówiąc o planszówkach dla profesjonalistów, które wręcz przeznaczone są dla dorosłych. Wiem, że w dorosłym życiu często nie ma już czasu na takie rzeczy... Choć w gruncie rzeczy wystarczy jedynie zmiana zajęć w wolnym czasie.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  14. Bardzo fajny post! Uwielbiam grać w planszówki, chociaż nie mam ich za dużo, za to mój chłopak ma pokaźną kolekcję i na szczęście podziela moją pasję :) A w karty to najczęściej grałam w tysiąca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę hobbystycznego dopasowania z partnerem ;) Niestety kiedyś na własnej skórze przekonałem się jak męcząca bywa druga połówka, która nie podziela żadnej pasji... Tym bardziej tej geekowej :D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  15. Kiedyś uwielbiałam grać w remika. Poza tym uwielbiam gry planszowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, remik to jeden z lepszych tytułów karcianych. A w jakie planszówki grywasz, jeśli można wiedzieć?

      Usuń
  16. Planszówki są super, Grzybobranie wpsomniane przez Ciebie to gra mojego dzieciństwa :) Teraz z kolei preferuję bilard i rzutki z gier, jedna z najprzyjemniejszych form rozrywki :) Również uważam, że gry nie są złe, tylko jak we wszystkim trzeba zachowac umiar i dostosować gry do wieku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja poznałem grzybobranie, kiedy zacząłem grać w nie z siostrzenicą. Nie przypominam sobie, żebym kojarzył je z własnego dzieciństwa :/ W rzutki grywam ze szwagrem w piwnicy w niektóre jesienno-zimowe wieczory, jak nie ma roboty na polu ;) Umiar jest zawsze wskazany. No, chyba że w RPG-ach ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  17. Gry to zło? Tak, słyszałam od dziecka o tym, że Ci, którzy grają w gry komputerowe wyrastają na zwyrodnialców, ludzi o niskim intelekcie. Cóż, od 20 lat gram i jakoś jeszcze żadnej zbrodni nie popełniłam. Obecnie gram nie tylko w gry komputerowe, ale również w planszówki i w karcianki. Jednocześnie dużo czytam (i to wcale nie tylko fantastykę), słucham muzyki klasycznej i uwielbiam oglądać opery.
    Powiem więcej: z gier nauczyłam się języka angielskiego, ukończyłam filologię angielską i zostałam tłumaczem.
    Niski intelekt. Taaaak.

    https://literatkakawy.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i bardzo dobrze! O to chodzi, żeby ze wszystkiego wyciągać jak najwięcej korzyści w formie samorozwoju.
      Co do zbrodni - naukowo udowodniono, że gry nijak nie wpływają na zachowanie człowieka. Pewnie, że może w USA złapano jakiegoś psychopatę, który akurat grał w CS-a, czy GTA. Ale 20 innych psychopatów w młodości mogło nawet nie mieć komputera. I milion innych graczy GTA to normalni członkowie społeczeństwa.
      Bardzo mnie cieszy, że grywasz w planszówki i karcianki. I widzę, że mamy podobne zainteresowania :D Bez fantastyki i opery świat byłby jakiś taki dziwny...
      Niski intelekt grozi klupaczom bijaktyk i strzelanek na smartfonach, chyba tylko i wyłącznie.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  18. Sama po dziś dzień uwielbiam gry planszowe, bawię się przy nich zupełnie jak dziecko i dobrze mi z tym. Do moich ulubionych należy "Monopoly" oraz podobny "Bankrut" :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bankruta nie kojarzę tak szczerze... A nie kręcą Cię poważniejsze tytuły? Pewnie, że te, które bawią jak dziecko zawsze są ok, ale fajnie czasem pyknąć np. w Dixita.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  19. Jestem tym typem osoby, która gier nie cierpi ani komputerowch, planszowych, karcianych ani nawet ruchowych. Większośc ludzi odbiera mnie za mądrale bo nie gram za to książki czytam hurtem. Mój nażeczony przeciwnie gra często w różne rodzeje gier. Zna się praiwie na wszstkim. Ciągle mnie zadziwia ciekawostami, zdolnościami manualnymi, logicznością myślenia. Kiedy pytam jak ty to robisz, jak tak szybko do tego doszleś, jak tak szybko liczysz - odpowiada: dzięki graniu. Ja z moich fantastycznych ksiązek nawet ortografii się nie nauczyłam, bo nie na niej się skupiam :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście uwielbiam rozwojowe gry w równym stopniu, co książki. Każda z tych rzeczy rozwija i kształci człowieka, ale na inny sposób i w innych kategoriach. Gry komputerowe... Okej, jakieś cRPG-i czy strategie mogą być. Ale najlepiej zasiąść nad tymi grami z pudełek dla geeków (np. podręcznikowe RPG). Słyszałaś co mówił Dakann w linku, który podałem: "książek dzięki RPG-om przeczytałem więcej niż humaniści i kretynki, które zachwycały się Panem Tadeuszem" ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Witaj,
      dziękuję za miłe i bogate słowa na blogu. Wpadam do Ciebie i muszę powiedzieć masz - ciekawe przemyślenie dotyczące gier.
      Tak samo jak Ty nie podzielam hazardu. Można grać, miło spędzać czas lecz przy tym mieć granice.
      Lubię przede wszystkim układać puzzle, bo to moje i męża hobby. Planszówki też nie są mi obce. Lubię też np. taką grę jak kalambury - bo trzeba pomyśleć co namalować lub pokazać i zawsze jest przy temu duża dawka śmiechu. Czasem też fajnie wziąć kartkę i zagrać w "państwa i miasta" albo "statki". I nie trzeba kupować żadnych gier a zabawa jest świetna.
      Jeśli o gry komputerowe chodzi to przeważnie gram w przygodówki jak np. Rayman, Mario - gdzie trzeba się wykazać refleksem przy przejściu danego poziomu a także familijne-puzzle np. Pet Saga lub HomeScape - gdzie myśleć trzeba jak przejść dany poziom, a nie zawsze to łatwe.
      I ostatnią grą która kiedyś bardzo mnie wciągnęła i może nie wnosi do życia za dużo to Legend Online, kiedy podnoszę staty postaci. Powalczę z jakimiś bestiami. Obecnie powoli nie ma to sensu, bo każdy tylko ładuje kasę by być naj naj naj, a ja sobie gram w trybie luzackim , czasem z tygodniową przerwą.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    3. Na początku mam prośbę: nowe komentarze proszę pisać w formularzu u dołu, bo w tym miejscu są odpowiedzi na ostatni koment ;)
      Ostatnio odkryłem jeszcze jedną ciekawą grę - hnefatafl, nazywaną też szachami Wikingów. Co do gier przeglądarkowych smartfonowych to też mnie to trażni - nerdy ładują pieniądze żeby mieć wszystko najlepsze, a Ty jak chcesz od czasu do czasu pyknąć, to nie ma to sensu - prawie zawsze przegrasz z tymi na premiumach. Niechlubnym przykładem takich gier jest np. Hearthstone.
      Dziękuję za obszerny komentarz i jeszcze raz przypominam (kolejnym komentującym), że do nowych komentarzy używamy formularza pod notką informacyjną ;)

      Usuń
  20. Uwielbiam gry planszowe i stolikowe, nie przepadam za komputerowymi. Świetny artykuł zbierający szereg informacji w całość. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Gry są rewelacyjnym pomysłem na rodzinne spędzanie czasu wolnego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko rodzinne ;) Ale widzę, że mam tu eksperta od dzieci - zgodzę się, że fajnie czasem z dzieciakami w coś pograć. Pozdrawiam! :)

      Usuń
  22. uwielbiam gry planszowe, super się przy nich bawię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja lubię wszystko po trochu, jak akurat mam czas ;) Może poza komputerowymi z 2 przyczyn: kradną za dużo czasu i te tytuły, które faktycznie wspomagają rozwój intelektualny akurat nie chodzą na moim biznesowym lapku :/
      Pozdrawiam!

      Usuń
  23. gry planszowe czy karciane to świetna sprawa :) idealne na długie, jesienne czy zimowe wieczory :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ważne, aby każdy znalazł coś dla siebie. Gry komputerowe obecnie są najbardziej popularne, choć planszówki także jednak zdobyły wiele domów. Ja sam w domu mam całkiem sporą ich kolekcje

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam gry! Te planszowe jak i zwykłe :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku!
Zawsze doceniam szczere komentarze. Jeśli masz kompletnie odmienne zdanie - pisz! Uwielbiam polemikę i kulturalną wymianę poglądów.

Jednak proszę, daruj sobie niezwiązane z treścią dwu-trzy wyrazowe papki w stylu "fajny wpis" czy "nie moja bajka". Nie czytałeś/aś - nie promuj się u mnie!

Możesz zostawić link do siebie na końcu wiadomości - z chęcią się odwdzięczę.