Nie masz co robić? Ucz się farerskiego!

Niejednokrotnie pytam znajomych, tak z czystej ciekawości – czy słyszeli o takim języku jak farerski. Jeszcze nikt nie odpowiedział mi twierdząco. Okej, nie każdy musi wiedzieć wszystko — ja na ten przykład nie znam się na wielu teoretycznie praktycznych i pożytecznych rzeczach. Ale
Jakie zaskoczenie ogarnia ludzi, gdy dowiadują się, że język ten używany jest tu, w Europie.
A więc co to? I czy naprawdę warto się go uczyć?
Przekonajmy się!

Język farerski i Farerowie

Jak wspomniałem, farerski to jeden z języków europejskich. Konkretnie należy rodziny germańskiej i podgrupy północnogermańskiej, nazywanej inaczej nordyjską, nordycką lub skandynawską. Jest językiem urzędowym Wysp Owczych. Wyraźnie można usłyszeć w nim spore podobieństwa do islandzkiego oraz norweskiego — konkretnie odmiany nynorsk.

Farerskim posługuje się ok. 48 tys. mieszkańców Wysp Owczych, 25 tys. mieszkańców Danii, 2 tys. mieszkańców Norwegii i ok. 300 osób na Islandii. Łącznie jest to ok. 80 tys. osób — czyli mniej więcej tyle ile żyje w Koninie lub Nowym Sączu ;)

Osobliwa nazwa języka wywodzi się rzecz jasna od władających nim ludzi – Farerów (Farerczyków – to też poprawnie). Po swojemu nazywają się Føroyingar, a po duńsku Færinger. Dosłownie tłumaczymy to jako „mieszkańcy Wysp Owczych”. Dlatego łatwiej i zgrabniej, nam Polakom mówić „Farerowie mówiący po farersku”, a nie „Wyspoowczarze mówiący po wyspoowczarsku” ;)
CIEKAWOSTKA NR. 1. Wyspy Owcze na stałe zamieszkuje ok. 100 Polaków.

Føroyar, czyli Wyspy Owcze

Wyspy Owcze to wulkaniczny archipelag o powierzchni 1399 km², leżący na Morzu Norweskim. Formalnie, jako państwo jest terytorium zależnym od Danii, jednak posiada własny rząd, herb i flagę. Językami urzędowymi terytorium są farerski i duński. O szerokiej autonomii świadczy choćby fakt, iż państewko to z własnej woli nie należy do Unii Europejskiej :)

1/4 całej populacji Wysp Owczych zamieszkuje stolicę – Thorshavn. Poza nią, do większych ośrodków miejskich zalicza się KlaksvíkHoyvík czy Argir. Na archipelag dotrzeć można promem z duńskiej miejscowości Hirtshals lub z Lerwick na szkockich Szetlandach. Drugą możliwością jest lot samolotem farerskich linii Atlantic Airways, lądujący na jedynym lotnisku Wysp Owczych — Vágar. Obsługują one połączenia wyłącznie ze Szkocją, Islandią, Danią i Norwegią.

Brzmi to jak koniec świata i totalne odludzie? W gruncie rzeczy Wyspy Owcze takie są i w tym tkwi ich piękno :) Krajobraz archipelagu jest dość specyficzny, gdyż podobnie jak na Islandii w naturalnych warunkach nie rośnie tam ani jedno drzewo. A co jest w zamian? Surowe wzgórza i klify. A z fauny rzecz jasna owce (na co wskazuje nazwa :D ) i… maskonury.
Przyjrzyjcie się sami:

CIEKAWOSTKA NR. 2. Polski pisarz Remigiusz Mróz, pod pseudonimem Ove Løgmansbø napisał 3 książki kryminalne, których akcja rozgrywa się na Wyspach Owczych. Jednak w rzeczywistości, od ponad 25 lat nie doszło tam do żadnego, poważnego przestępstwa.

Ktoś… znany?

Spośród mieszkańców Wysp Owczych próżno szukać szczególnie znanych osobowości, jaką np. w społeczeństwie islandzkim jest Björk, a hawajskim Jason Momoa (khal Drogo z Gry o Tron). Farerczycy są niezwykle dumni ze swojej reprezentacji piłkarskiej, lecz i ta nie może poszczycić się żadnymi wybitnymi osiągnięciami.
Najpopularniejszym artystą z tegoż idyllicznego archipelagu jest viking/folk metalowa grupa Týr. Mam świadomość, że i oni osiągnęli rozgłos głównie wśród fanów ciężkiej muzyki, jednak nie zmienia to faktu, że żadni inni Farerowie nie są tak znani, jak oni.
Posłuchaj :) Obiecuję, że nie rozwali Ci bębenków!
CIEKAWOSTKA NR 3. Na Wyspach Owczych istnieje ok. 100 wykonawców muzycznych, z czego ponad 10 to zespoły metalowe.

Po co Ci farerski?

Jak wynika z tytułu owego wpisu, farerskiego możesz się uczyć, jeśli nie masz nic do roboty… Choć, z drugiej strony… Taka umiejętność na pewno zaintryguje potencjalnego pracodawcę, czytającego Twoje CV ;) Jeśli nie posiadasz zbyt wielkiego doświadczenia zawodowego, ale w zamian znasz mało popularny język, to znaczy, że zapewne masz wielką pasję i przede wszystkim poświęciłeś czas na coś — jakby nie było — znacznie pożyteczniejszego niż gry komputerowe czy seriale.

Poza tym, jak pisałem wcześniej — farerski jest podobny do islandzkiego. Okej. Tym z kolei włada 320 tys. osób (nieco mniej niż populacja Lublina), więc też wydaje się średnio użyteczny… Ale oba są podobne do norweskiego. A to już coś! Podobno w Polsce pracowników o takiej umiejętności rozchwytuje się jak świeże bułeczki. Głównie na Pomorzu. Ze względu na podobieństwo można dość łatwo zawładnąć trzema językami naraz, a wtedy Twoje CV jest jak milion dolarów :)
Oczywiście rozumiem, że mogą porwać się na to wyłącznie totalni skandynawofile, ale myślę, że to głównie im dedykuję ten wpis :)
Szkoła? Dom kultury? Nie! To Løgting, czyli farerski parlament ;)

A uprzedzając Wasze pytania — Eg dugi ikki føroyskt (nie mówię po farersku). Niemniej pałam ogromną miłością zarówno do skandynawskich klimatów, jak i wszelakich odludzi. Dlatego też poświęciłem kilka zdań temu pięknemu językowi i idyllicznemu państewku.
ZOBACZ TEŻ:

Komentarze

  1. Świetny wpis, a w szczególności propsy za podsumowujący obrazek - rewelacja! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po krytyce Jasona Hunta i opisywaniu kontrowersyjnej polityki na moim własnym podwórku musiałem w końcu walnąć jakiś neutralny wpis-ciekawostkę. Akurat siadły mi skandynawskie klimaty ;)
      Dzięki, pozdrawiam!

      Usuń
  2. Przepiękne zdjęcia dobrałeś! Aż chciałoby się tam być i sobie pospacerować. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia legalnie kradzione z Unsplashy i innych Pexelsów (CC0). Też mam marzenie żeby się tam kiedyś wybrać. Może nie ma tam tylu zabytków co w Grecji, Egipcie czy we Włoszech, ale właśnie te odludzia i bliskość natury - to ma swój niepowtarzalny klimat.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Uwielbiam takie ciekawostki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po ostatnich, dość kontrowersyjnych i ciężkich tematycznie wpisach uznałem, że trzeba wrzucić na luz i napisać taką niszową ciekawostkę w neutralnym tonie. Może jeszcze kiedyś pokuszę się o podobne rzeczy. Niedługo będzie trochę o grach, pewnej interesującej serii książkowej i może trochę muzycznie - bo dawno nie pisałem nic o ulubionych artystach. W każdym razie nie będzie nudno, więc polecam śledzić stronkę na bieżąco :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. nigdy nie słyszałam o tym języku ani też nie wiedziałam, że Wyspy Owcze mają takie wspaniałe widoki!
    eerie-world.blogspot.com
    fotografiawswiecie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po to powstał ten wpis, żeby właśnie jak najwięcej osób o istnieniu farerskiego usłyszało :) Widoki owszem, są piękne - na zdjęciach. Pozostaje mieć nadzieję, że i w rzeczywistości nadal tam tak jest, bo świat zmienia się codziennie na naszych oczach i wiele idyllicznych krajobrazów dopada wstrętna, globalna łapa.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Dawno już nie przeczytałam z takim zaciekawieniem żadnego wpisu! Wiem coś o mało popularnych językach, bo sama w swoim czasie uczyłam się w college'u gaelickiego. Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w szkole średniej miałem łacinę. Niemniej, póki co na niewiele mi się przydała i z racji tego, że kariery w duchowieństwie robić nie zamierzam, nie przewiduję, żeby przydała się w przyszłości, jakkolwiek, czy to w życiu prywatnym czy zawodowym. Z farerskim jest podobnie - dla nas Polaków to taki język-ciekawostka, ewentualnie dodatek do duńskiego czy norweskiego.
      Dziękuję za pokrzepiające słowa!
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Widoki są tam przepiękne, ale raczej nie chciałabym tam mieszkać :D A co do samego języka to nigdy o nim nie słyszałam, więc fajnie się dowiedzieć czegoś nowego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam chciałbym odwiedzić Wyspy Owcze tak w samym środku lata i to ciepłego... a nie takiego, jakie mamy obecnie w Polsce ;) Ale też nie wyobrażam sobie żebym miał żyć tam na stałe, musząc znosić zimę dwukrotnie dłuższą od naszej. Choć nie tylko krajobrazy, ale przede wszystkim odludzia i perspektywa życia w niewielkiej, zamkniętej społeczności wydają się kuszące ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Aż zajrzałam jak napisałeś u mnie o Wyspach Owczych jakoś chodzą ostatnio za mną i jestem wręcz zachwycona tymi krajobrazem, fantastyczne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia legalnie kradzione ze stronek typu Pexels, Unsplash i innych z licencją CC0. Więc gratulacje mogę odebrać jedynie za dobry research ;)
      Niemniej dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
  8. No proszę, codziennie się człowiek dowiaduje czegoś ciekawego! Miejsce piękne i na zdjęciach pooglądam z chęcią, ale ze mnie raczej miejskie zwierzę z betonowej dżungli ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po to jest Internet, żeby czerpać z niego wiedzę - choćby w formie takich wyluzowanych ciekawostek ;) A ja właśnie wolę odludzia, słabo zaludnione tereny, małe społeczeństwa i otwarte łono natury. Bez żadnej urazy - polecam od czasu do czasu udać się do lasu, w pola lub w góry. Życie w mieście jest wygodne - coś o tym wiem - ale i ma pełno minusów. Wieś tak samo, niemniej warto doświadczyć klimatów życia również i w odmiennych warunkach, choćby dla upewnienia się swoich racji ;)
      Polecam taki dość stary już wpis o różnicach pomiędzy betonową dżunglą, a przestrzenią rustykalną: http://bit.ly/miasto-vs-wies

      Pozdrawiam!

      Usuń
  9. Pierwszy raz o tym słyszę, aż wstyd się przyznać! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żaden wstyd! Jakbym nie był skandynawofilem, to sam bym o tym nie wiedział ;) A po to stworzyłem ten wpis, żeby jak najwięcej ludzi mogło usłyszeć i o archipelagu i o ich języku ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  10. No cóż, nie posiadam nadmiaru czasu więc jeżeli już wolałabym szkolić angielski lub niemiecki. Jednak tekst fajny i ciekawy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście też wolę szlifować angielski i uczyć się rosyjskiego lub norweskiego. Ale fajnie odkryć czasem takie ciekawostki ;) Pozdrawiam!

      Usuń
  11. Nie miałam zielonego pojęcia że taki język istnieje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego zdecydowałem się na stworzenie tego wpisu - świat jest pełen takich drobnych ciekawostek. Pozdrawiam!

      Usuń
  12. Nie miałam pojęcia, ze taki język istnieje! Ale Wyspy Owcze wyglądają po prostu przepięknie! Kiedyś liczę na to, Ze tam polecę..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też chciałbym się tam kiedyś wybrać i sprawdzić, czy te foty co "nakradłem" z pexelsów i innych unsplashów faktycznie oddają tamtejszą rzeczywistość. Mam nadzieję, że plugawa globalizacja nigdy nie zniszczy nigdy tego idyllicznego archipelagu.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  13. Nigdy nie słyszałam o ty języku , człowiek sie uczy całe życie 😊 Bardzo ładny krajobraz te zdjecia przedstawiają chętnie bym sie wybrała na taka wycieczkę 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szczerze, że selekcja najpiękniejszych zdjęć z tych całych darmowych stocków była mega ciężka ze względu na klęskę urodzaju ;) Też chcę tam kiedyś jechać... Póki co cieszę się, że dzięki mnie kolejna osoba zagłębiła się w moją ciekawostkę.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  14. Dla mnie totalna ciekawostka z tym językiem, a fotki dobrane perfekcyjnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałem odpocząć od cięższych tematów, a farerski już od dawna chodził mi po głowie. Co do zdjęć - strasznie długo selekcjonowałem najlepsze z darmowych stocków, ale z tego co widzę wybrałem doskonale :D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  15. Genialny wpis! Barany na końcu mnie rozwaliły, hahaha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! W pierwszej kolejności to miało być zdjęcie główne, ale znalazłem inne i nie miałem co z tym zrobić, dopóki nie wymyśliłem dialogu na zakończenie.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  16. Wow, nigdy nie słyszałam że jest taki język:D Wyspy Owcze same w sobie są cudowne, a język musi być dopełnieniem ale zarazem zagadką!

    https://redamancyy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Język jest jak wszystkie inne z grupy nordyckiej. Tyle, że obok islandzkiego ma najwięcej pozostałości po staronordyjskim, które nie przetrwały już w duńskim czy tym bardziej szwedzkim.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  17. jak kiedyś będę miała zbyt dużo wolnego czasu to przemyślę opcję uczenia się tego języka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj znać jak faktycznie się na to zdecydujesz :D Interesowałoby mnie gdzie można znaleźć do tego materiały xD
      Pozdrawiam!

      Usuń
  18. Przeczytałam do końca! Teraz jestem mądrzejsza o te informacje :D też nie miałam pojęcia, że istnieje taki język, no ale człowiek uczy się całe życie. Super piszesz, miło i chetnie się czyta!!
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku!
Zawsze doceniam szczere komentarze. Jeśli masz kompletnie odmienne zdanie - pisz! Uwielbiam polemikę i kulturalną wymianę poglądów.

Jednak proszę, daruj sobie niezwiązane z treścią dwu-trzy wyrazowe papki w stylu "fajny wpis" czy "nie moja bajka". Nie czytałeś/aś - nie promuj się u mnie!

Możesz zostawić link do siebie na końcu wiadomości - z chęcią się odwdzięczę.